O blogu

Być spadającą gwiazdą w czyichś marzeniach i spełniać każde życzenie.
— Barbara Rosiek


Opowiadanie jest o Lily Evans i Jamesie Potterze. Dlaczego oni? Ciężko powiedzieć.  Prawdopodobnie główną przyczyną jest sam Huncwot. Chyba nie znajdziemy takiej dziewczyny, która nie chciałaby mieć takiego Jamesa u swojego boku! Ich historia jest mało przejrzysta i niedopowiedziana wobec tego pozwala na delikatną swobodę pisania. Staram się trzymać narzuconego wzoru, ale wiadomo, że jesteśmy tylko ludźmi i omyłki nie są nam obce!
Co do adresu... Finally Mischief oznacza koniec psot, co natychmiast nasuwa nam czasy Lily, Jamesa i ich przyjaciół. Odnosi się to głównie do Hucwotów. Akcja opowiadania zaczyna się w momencie, kiedy bohaterowie znajdują się już na siódmym roku, a więc przed nami wspólne wielkie opamiętanie i dorosłość. Belka. Cytat znaleziony przypadkiem. Stwierdziłyśmy, że perfekcyjnie pasuje do głównych bohaterów. Zapewne dobrze wiecie, że patronusem Lily była łania, a Jamesa - jeleń. I chyba każdy dobrze wie, że Lily dosyć długo "uciekała" przed Jamesem.
Podjęłam się oklepanego tematu. O oryginalność jest naprawdę niezmiernie trudno. Chcę jednak podołać zadaniu. Uwielbiam wyzwania i mamy nadzieję, że będę "spadającą gwiazdą", która spełni oczekiwania naszych czytelników. Wierzę, że uda mi się wraz z Wami stworzyć perełkę. :)

2 komentarze:

  1. Mam nieśmiałe pytanie - trafiłam tutaj bezpośrednio ze "Wspomnień Lily Evans" po dłuższym już czasie; pamiętam, jak usuwałyście tam wszystkie rozdziały i zamieściłyście notkę wyjaśniającą co i jak, której ni w ząb nie pamiętam. Czy w związku z tym historia na tej stronie to historia ze "Wspomnień"?
    Swego czasu wierna czytelniczka
    Merill

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, podjęłam wyzwanie napisania tej historii od nowa, ale zupełnie inaczej :)

      Usuń